Kamil Podowski Kamil Podowski
17967
BLOG

Byczek Fernando, czyli na korzyść Barcelony

Kamil Podowski Kamil Podowski Sport Obserwuj notkę 0

Spór o sprawiedliwość dwóch wielkich potęg trwa od wielu lat. Real i Barcelona od zawsze spierały się o wynik w sędziowania w swoich meczach, co tłumaczą wielkie piłkarskie emocje. Dzisiaj chciałbym skupić się na tym co naszywają „Uefaloną” i co powstało 7 lat temu podczas meczu Chelsea – Barcelona. Sędzia tamtego meczu, Tom Ovrebo jeszcze 3 lata później dostawał pogróżki, a kibice Chelsea zapamiętali mu rękę Pique, w polu karnym której nie odgwizdał. Odnieśmy to do wtorkowego meczu, i zastanówmy się o czym mówi tak naprawdę ten termin.

Ogrom kartek które padły wówczas można porównać do gradu żółci jakie rozdał Felix Brych. W meczu sprzed kilku lat również były kontrowersje i świetna gra, sędzia między innymi ukarał czerwoną kartką Abidala po faulu na Anelce, gdy ten wychodził na wolne pole. W tamtym spotkaniu Blaugrana także wykorzystała przewagę jednego zawodnika, sensacyjnie wchodząc do finału. Kwintesencją emocji obecnych zmagań jest wypowiedź samego poszkodowanego, Fernando Torresa. „UEFA nie jest w stanie zapewnić arbitra na odpowiednim poziomie, a przywiązuje dużą wagę do tego w jakich kolorach koszulek zagramy” mówił. Przez snajpera Atleti przemawiało rozżalenie i emocje, ale dzięki temu postanowiłem porównać ten bój z tym z The Blues. W obu spotkaniach na swoje wyszła Barcelona, oba były piłkarskim popisem. Tylko dlaczego po obu mówiło się o niesprawiedliwości, zwłaszcza w sędziowaniu ?

Wróćmy do Torresa, który dał początek tej wypowiedzi. O ile do skuteczności Suareza nie ma co się przyczepić, to do stylu jego gry jak najbardziej.” Nie powinno być tych kartek. Gdyby miały zostać dane w drugą stronę, to nie byłyby przyznane - mówił. - W jedenastu wygralibyśmy na pewno” podsumował, zakończył ” Nie wiem, co musieliby zrobić piłkarze Barcelony, żeby też wylecieć z boiska. Widać, że panuje obawa, że Barca mogłaby zostać wyeliminowana” stwierdził były gracz The Reds i Chelsea. Rzeczywiście faul na Busquetsie oznaczał czerwień dla Torresa, a o chwilę późniejsze gracza FCB już nie. Z kolei Luis Suarez zawsze gra agresywnie co i skutecznie. Zwłaszcza jego druga bramka podkreśla klasę snajpera.

W tej kwestii zabrał głos także trener Atletico. „Były więcej niż dwa incydenty z udziałem Suareza. Nie mogę powiedzieć, co myślę muszę myśleć, co mówię, żeby nie powiedzieć niczego, czego nie powinienem ale na pewno nie jestem zły na Fernanda [Torresa]” mówił Simeone. To jasne, że zaczepna gra Barcelony również zasługiwała na karę, ale nie otrzymywała jej w takim wymiarze jak gracze Rojiblancos. Nasuwa się myśl, że zasłużone firmy wyorały sobie już reputację wśród sędziów i kibiców, co trudno jest już zmienić. Bo czy tak samo patrzy się na chamskie zagrania graczy Anderlechtu czy Evertonu jak Chelsea czy Realu ? Dlatego przywołałem starą „Uefalonę”. Może zawodnicy Barcelony są już inni, ale traktuje się ich dalej zbyt ulgowo, co chyba określa grę wielkich klubów.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport